Apofenia czyli znaki są wszędzie!

 

Nasz mózg to bardzo skomplikowane narzędzie, które w większości działa na automacie w tle.
Coś jak bardziej skomplikowany komputer.
Spróbujmy poznać pewne mechanizmy nim rządzące.
Dzisiaj poruszymy temat “Apofenia czyli znaki są wszędzie!” czyli dlaczego wszędzie widzimy powtarzające się wzory, schematy i dlaczego w większości przypadków one są nieskuteczne, błędne, nieprawdziwe i niepraktyczne.

 

Błędy poznawcze

Ten artykuł jest jednym z całej serii artykułów na temat psychologii i błędów poznawczych jakie wpływają na decyzje które podejmujemy.
A że osoby, które systematycznie inwestują najczęściej zaglądają na tego bloga, to wydaje mi się, że warto wiedzieć na co musimy zwracać uwagę!

Inwestowanie to emocje, a emocje to problemy finansowe – błędy poznawcze!

Efekt zakotwiczenia, a inwestowanie

Apofenia czyli znaki są wszędzie!

Heurystyka dostępności, czyli skąd ja to znam ?

Dysonans poznawczy jako plaga XXI wieku

Efekt potwierdzenia, czyli podświadoma selekcja informacji

 

Apofenia czyli znaki są wszędzie!

 

„Wszystkie religie to głupie zabobony, oczywiście z wyjątkiem tej, którą się wyznaje.”

Harlan Coben

 

Żyjemy dzisiaj w jednych z najbezpieczniejszych i najwygodniejszych czasów w jakich przyszło żyć człowiekowi.
Oczywiście wiąże się to z pewnymi zaletami oraz wadami.
Jednak warto pamiętać, że to tylko mały wycinek ewolucji człowieka jako gatunku, a nasze mózgi ewoluują od tysięcy lat i ich głównym problemem do rozwiązania przez większość tego czasu było to aby… przetrwać.
No i może, aby przedłużyć gatunek.

Dlatego w naszych mózgach powstawały na przestrzeni tych lat różne systemy, które miały jak najlepiej rozwiązywać podstawowe problemy.
Dzisiaj jak mamy jakiś problem to możemy przycupnąć, zastanowić się, przeanalizować go, kiedyś problemem było to co się czaiło w zaroślach, bo to mogło przesądzić o naszym być lub nie być w dniu kolejnym, dlatego mózg musiał się nauczyć szybko analizować sytuację i na nią odpowiednio reagować.

Upraszczanie, stereotypy, szybkie wyciąganie pobieżnych wniosków są tylko jednymi z wielu wyników działania naszych mózgów.
Przyjrzyjmy się kolejnych efektom psychologicznym, które mogą mieć wpływ na nasze decyzje inwestycyjne.

 

Co jest jest apofenia ?

Dla apofenia lepszym określeniem niż kolejny efekt psychologiczny będzie po prostu nazwanie tego tendencją do dostrzegania “znaczących” powiązań pomiędzy kompletnie nie związanymi ze sobą rzeczami.
Albo inaczej, sumienne odnajdywanie związków i ukrytych sensów w przypadkowych oraz nic nieznaczących zjawiskach, faktach, zdarzeniach.
A już konkretny przykład w formie grafiki z wikipedii najlepiej odda o co chodzi 🙂

 

Apofenia czyli znaki są wszędzie

 

Ale jak to się ma do inwestowania ?
Sprawdźmy!

 

Przez większość praktykowana, iluzja grupowania

O iluzji grupowania mówimy w przypadku tendencji do przeceniania znaczenia małych i mało znaczących danych w dużych skupiskach danych losowych.
Ponieważ elementy każdego układu pozostają ze sobą zawsze w jakiejś relacji, jeśli jest ich wystarczająco wiele, to zawsze możemy znaleźć wśród nich coś, co będzie sprawiało wrażenie regularności.
Czyli po prostu w większym zbiorze danych statystycznie znajdą się może mniejsze, powiązane ze sobą dane w jakiś pozornie wyglądający wzór, ale to będzie tylko statystyka i przypadek, który może zostać przez kogoś uznany za konkretny, powtarzalny algorytm.
I właśnie w tym momencie, z tymi błędnie uznanymi za powtarzalny system danym, przejdziemy do inwestowania !

 

Czy “złota” metoda dobierania spółek do portfela istnieje ?

Raczej nie, ale załóżmy, że inwestujecie na giełdzie.
Poznaliście jakąś metodę dobierania spółek, powiedzmy że patrzycie na jakieś 2-3 wskaźniki i na ich podstawie dobieracie spółki do portfela.

Jakie są szanse, że ocenianie spółki w której pracują tysiące osób, działają często na wielu różnych rynkach w światowej gospodarce, która jest jak żywy organizm, ciągle w niej się coś zmienia, coś się dzieje, co chwilę zdarzają się wydarzenia, których nikt się nie spodziewał (poza osobami, które cały czas powtarzają różne slogany, aż w końcu się spełnią).
Jakie są szanse, że na podstawie 2-3 zmiennych przewidzimy przyszłość danej inwestycji czy firmy ?

Obawiam się, że to jest zwykła loteria…
Wybranie X wskaźników z całego oceanu skomplikowanych połączeń nie sprawi, że znajdziemy wzór, który zawsze działa, raczej mentalnie stworzymy wzór, który z jakimś prawdopodobieństwem będzie działał.

To samo się dotyczy mojej strategii inwestowania.
Zdaję sobie sprawę, że pomimo dosyć wyśrubowanych wymagań, które pozwalają mi ograniczyć ilość dobrych spółek (według tych wymagań) do minimum, to nadal jest to (może mniejsza), ale loteria i rachunek prawdopodobieństwa będzie grał tutaj największą rolę.

Tak naprawdę takich spółek gdzie będę inwestował najwięcej kapitału jest po 4–5 (w UK i PL), czy chyba ze 3 w Singapurze.
I trzeba wziąć pod uwagę, że przy analizie nie kieruję się w ogóle ceną – nie szukam najtańszych, najbardziej przecenionych spółek w trakcie tej analizy, więc wszystkie wskaźniki które dobieram mają na celu znaleźć dobre, długoterminowe inwestycje.
Dopiero w trakcie podejmowania decyzji o kupnie analizuję cenę i realną wartość przedsiębiorstwa.
I dalej warto sobie zdawać sprawę, że to dalej jest szukanie jakiegoś wzoru w ocenia możliwości, czyli tak naprawdę wszystkie te starania mają na celu zwiększyć nasze prawdopodobieństwo sukcesu, ale nigdy nie będzie ono wynosiło 100%.

Czy znacie jakiegoś inwestora, który się nigdy nie myli ?

Nawet Warren Buffett podjął w swojej inwestycyjnej karierze kilka złych decyzji, ale najważniejsze jest to, aby te dobre decyzje przynosiły większe zyski i aby było ich więcej niż tych złych decyzji!

 

24 01 2024 B Dywidendowy Inwestor https://inwestordywidendowy.pl/apofenia-czyli-znaki-sa-wszedzie/

 

Jak ograniczyć pomyłki ?

Prawdopodobnie najprostszą drogą do ograniczenia pomyłek jest zbudowanie takiej selekcji, która bardzo mocno ograniczy wybór i na podstawie konkretnych, powtarzalnych założeń wyeliminuje większość możliwości.
Oczywiście to dalej może się skończyć na stworzeniu powtarzalnego systemu tam gdzie go realnie nie ma, ale powinno odpowiednio zwiększyć nasze prawdopodobieństwo na odniesienie sukcesu.
I to jest tylko moja teoria, więc weźcie na to poprawkę 🙂

 

Jak ograniczyć pomyłki ?

 

Dlaczego ETFy są takie skuteczne ?

ETFy  są genialnym przykładem skuteczności walki z takimi efektami psychologicznymi jak iluzja grupowania.
Właśnie dzięki prostocie, z góry ustalonym założeniom, automatyzacji doboru spółek i przede wszystkim eliminacji decyzyjności człowieka pozwala na wyeliminowanie masy błędów psychologicznych, które człowiek by popełni przy swoich inwestycjach i z dużym prawdopodobieństwem uzyskałby gorszy wynik niż średnia rynkowa.

W przypadku EFTów jest prosty algorytm doboru spółek i aktualizacji składu portfela – ETF na S&P500 ?
Proszę bardzo, 500 największych spółek według konkretnej wagi, aktualizowane co dany okres czasu.
Tutaj nie ma miejsca na żadne błędy popełnione przez człowieka, co pozwala na prawdę na generowanie przyzwoitych wyników, szczególnie długoterminowo.
A dywersyfikacja i możliwość bezobsługowej inwestycji to już kolejne zalety.
Patrząc wstecz łatwo się mówi, że można było kupić tą i tamtą spółkę i spokojnie pokonało by się zwrot z całego indeksu, jednak w praktyce mało komu się ta sztuka udaje.
A jeżeli umiesz skutecznie typować te najlepsze spółki z całego indeksu, to czeka Cię i Twoje inwestycje świetlana przyszłość!

Iluzoryczna korelacja

Iluzoryczna korelacja jest taką bardziej zawężoną wersją iluzji grupowania.
Jest to tendencja do błędnego postrzegania związku między dwoma niepowiązanymi zmiennymi.

Bardzo często występuje w przypadku nowych dla nas rzeczy (np. na początku naszej nauki jakiegoś zagadnienia), wtedy bardzo często tworzymy fałszywe skojarzenie, a ponieważ rzadkie lub nowe zdarzenia są bardziej rzucające się w oczy to zwykle przyciągają uwagę.
A że nasze mózgi to sieć połączonych neuronów to nowe informacje są do nich dodawane i muszą gdzieś być połączone, im silniejszy bodziec tym silniejsze połączenie.

 

Stereotypy i szufladkowanie osób/zachowań

Zjawisko to jest jednym ze sposobów powstawania i utrzymywania się stereotypów.
Stereotypy mogą powodować, że ludzie będą oczekiwać, że pewne grupy i cechy będą do siebie pasować, a następnie przeceniać częstotliwość, z jaką faktycznie te korelacje występują.
Ale co najlepsze tych stereotypów można się nauczyć i utrwalić bez konieczności faktycznego kontaktu pomiędzy posiadaczem stereotypu a grupą, której on dotyczy.
Czyli tak naprawdę jeżeli ktoś wam coś wytłumaczy w odpowiedni sposób, tak że nadacie temu stereotypowi albo opinii, odpowiednio silne znaczenie to sami będziecie postrzegali przez jego pryzmat otoczenie, mimo że nie mieliście wcześniej z nim styczności, ani z podobną sytuacją!

A jak już się na coś nastawiacie, to wierzcie mi, że wasze mózgi postarają się, abyście dostrzegali tą zależność w swoim życiu.
Kiedyś słyszałem (na jakimś filmiku) jak ktoś mówił, aby rozejrzeć się po pokoju przez 10 sekund i szukać niebieskich przedmiotów, poszukałem i kilka znalazłem.

Potem padło pytanie, “ile czerwonych przedmiotów znajduje się w twoim pokoju?”…
Wierzcie mi, że nie miałem pojęcia ;o
Tak dokładnie działają cele, ale również stereotypy i nasze przekonania, zwracamy uwagę na to na czym się skupimy, albo w co “wierzymy”.

Nasze mózgi szukają skrótów pomiędzy informacjami, które później są podstawą wielu osądów oraz tego jak postrzegamy świat na około.
Przede wszystkim chodzi o dostępność, czyli łatwość, z jaką przychodzi nam coś na myśl pomysł.
Dostępność jest często wykorzystywana do oszacowania prawdopodobieństwa zdarzenia lub częstotliwości jego występowania.
Może to skutkować iluzoryczną korelacją, ponieważ niektóre pary mogą łatwo i wyraźnie przyjść na myśl, mimo że nie są szczególnie częste.

Chodzi o to, że to nie jest tak, że ludzie w większości oceniają innych i wrzucają do pewnych mentalnych kategorii bo tak mają, po prostu nasze mózgi tak działają, bo tak jest łatwiej.
Z jednej strony mówimy, że nie ocenia się książki po okładce, ale nasze mózgi taki system mają zaprogramowany, a głębsza refleksja wymaga czasu, chęci i przede wszystkim wiedzy, że takie postrzeganie świata ma miejsce.
Oczywiście nie chcę tutaj nikogo usprawiedliwiać, ale warto sobie zdawać sprawę, że takie systemy w naszej głowie istnieją.

 

Dziwne korelacje w inwestowaniu

Identycznie ma się rzecz w inwestowaniu.
Wyłapujemy pewne informacje, które niekoniecznie mają ze sobą coś wspólnego, powstaje na ich bazie jakaś reguła i później na podstawie tej zasady podejmujemy decyzje.
Jeszcze jak stworzymy te zasady na podstawie własnych doświadczeń to może szybko je zaktualizujemy jak zobaczymy, że nie działają, ale najgorzej jak te zasady przeniesiemy od innych i będziemy się ich kurczowo trzymać.

Tworzenie pewnych zasad i szukanie zależności samo w sobie nie jest złe, ale trzeba mieć z tyłu głowy, że wiele tych zasad kompletnie nie będzie się spinała i warto nauczyć się je monitorować i aktualizować według potrzeb.
Prawdopodobnie systematyczna nauka naszego zagadnienia i poszerzanie horyzontów pozwoli nam zdobywać nową wiedzę, znajdować inne punkty odniesienia, które zaktualizują nasze bieżąco zasady i poprawią ich jakość.
Jak już wcześniej pisałem, w inwestowaniu nie chodzi o to, aby podejmować same dobre decyzje, tylko żeby ilość i skala dobrych decyzji przewyższała ilość i skalę złych decyzji.

 

Dziwne korelacje w inwestowaniu

 

Apofenia, a inwestowanie

Zdajemy już sobie sprawę z tego, że bardzo łatwo będzie nam znajdować jakieś magiczne zależności, które pozwolą nam odnieść sukces w inwestowaniu oraz wyszukiwać powtarzające się schematy w całym ocenia możliwości.
Nasze mózgi nam w tym bardzo chętnie pomogą, ale jest jedno ale…
Prawdopodobnie większość jak nie wszystkie z tych korelacji lub powtarzających się schematów będą błędne i tylko zwykły rachunek prawdopodobieństwa będzie sprawiał, że czasami będą skuteczne, a czasami nie.
Ale jak możemy z tego skorzystać, albo co zrobić aby to prawdopodobieństwo trochę bardziej było po naszej stronie ?

  • zanim zdecydujemy się na jakąś konkretną strategię inwestowania warto może by ją przeanalizować na danych historycznych i zobaczyć jak sobie radziła.
    Możemy również znaleźć osobą, która dzieli się swoimi doświadczeniami w danej strategii i jest chodzącym przykładem, że ona działa.
    W obydwóch przypadkach warto jednak brać poprawkę na to, że coś może pójść nie tak, a w grę wchodzi po prostu odpowiedni wyczucie czasu i trochę szczęścia.
    Nikt wam nie obieca, że wyniki które on osiągał przez ostatnie 10 lat będzie można bez problemu powtórzyć.
    Analizę wsteczna robimy w tym, a nasze inwestycje będą przynosić zyski w przyszłości.
  • im prostsza strategia inwestowania, im mniej aktywnych decyzji musimy podejmować, im więcej decyzji jest zautomatyzowane, tym lepiej.
    Chcemy maksymalnie ograniczyć ryzyko wpływu różnego rodzaju efektów psychologicznych na nasze inwestycje, prawdopodobnie dla wielu osób najprostszą strategią inwestycyjną będzie systematyczne dokupowanie co miesiąc za zaoszczędzone środki jednostek uczestnictwa w ETFie na cały świat (i jeszcze najlepiej takiego, który reinwestuje dywidendy).
    Ja jako osoba bardziej aktywna staram się jak najbardziej upraszczać moją strategię, tak aby moje decyzje miały jak najmniejszy wpływ na moje wybory.
  • dla kontrastu dla prostej strategii inwestowania (jak najbardziej ubranej w konkretny system służący do podejmowania decyzji) im bardziej naszpikujemy nasze wymagania różnymi wskaźnikami (czyli je skomplikujemy) i im mniej spółek zostanie na stole do wyboru, to prawdopodobnie zwiększymy nasze szanse na dobrą, długoterminową inwestycję.
    A jeżeli będziemy widzieli, że coś tutaj nie działa, to trzeba przeanalizować inwestycje z których nie jesteśmy zadowoleni i poszukać danych, które wcześniej mogły wskazywać na taki obrót zdarzeń, a następnie zaktualizować nasz system – byle do przodu, byle lepiej, byle skuteczniej!

 

24 01 2024 C Dywidendowy Inwestor https://inwestordywidendowy.pl/apofenia-czyli-znaki-sa-wszedzie/

 

Apofenia czyli znaki są wszędzie

Ja osobiście bardziej patrzę na wszystko przez pryzmat rachunku prawdopodobieństwa, gdzie moim celem jest jak najbardziej zwiększyć moje szanse na zwycięstwo (dobrą inwestycję) i tak jak już wcześniej wspominałem, byleby dobrych decyzji było więcej niż tych złych.
A znajomość takich efektów psychologicznych jak apofenia, pozwala mi zachować pokorę i zdawać sobie sprawę, że jak coś idzie nie po mojej myśli, to znaczy, że po prostu złe dane wybrałem z całego oceanu możliwości i muszę je skorygować.

 

Pozdrawiam,
#DywInw

 

A Wy czuliście kiedyś, że macie złotą regułę/strategię inwestowania, która z czasem okazała się nieskuteczna ?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach 🙂

0 comments… add one

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *