Efekt zakotwiczenia a inwestowanie

Nasz mózg to bardzo skomplikowane narzędzie, które w większości działa na automacie w tle.
Coś jak bardziej skomplikowany komputer.
Spróbujmy poznać pewne mechanizmy nim rządzące.
Dzisiaj zaczniemy od “efektu zakotwiczenia” czyli jak niby niepozorna rzecz lub informacja może wpływać na nasze decyzje w szczególności decyzje inwestycyjne oraz jak wykorzystać go na swoja korzyść.

 

Błędy poznawcze

Ten artykuł jest jednym z całej serii artykułów na temat psychologii i błędów poznawczych jakie wpływają na decyzje które podejmujemy.
A że osoby, które systematycznie inwestują najczęściej zaglądają na tego bloga, to wydaje mi się, że warto wiedzieć na co musimy zwracać uwagę!

Inwestowanie to emocje, a emocje to problemy finansowe – błędy poznawcze!

Efekt zakotwiczenia a inwestowanie

Apofenia, czyli znaki są wszędzie!

Heurystyka dostępności, czyli skąd ja to znam ?

Dysonans poznawczy jako plaga XXI wieku

Efekt potwierdzenia, czyli podświadoma selekcja informacji

 

Efekt zakotwiczenia a inwestowanie

 

„Jeśli jedynym narzędziem, jakie posiadasz, jest młotek, kuszące jest traktowanie wszystkiego jak gwoździa.”

Abraham Maslow

 

Bardzo często postrzegamy zachowania i reakcje innych osób jako nieracjonalne, nielogiczne, wydaje nam się, że przecież to oczywiste co należało w danej sytuacji zrobić, jednak w praktyce to wygląda trochę inaczej.
Nasze mózgi ewoluowały przez tysiące lat i w tym czasie powstały w nich specyficzne automatycznie odpalające się programy, które mają nas chronić i przedłużyć nasz gatunek.
Dlatego między innymi podświadomie nie lubimy zmian, bo zmiany zawsze oznaczały ryzyko, dlatego tak często mówi się o pracowaniu nad swoją strefą komfortu i poszerzaniu jej.

I to nie muszą być jakieś wywracające nasze życie do góry nogami zagadnienia, dla niektórych po 10 latach pracy w jednej firmie samo aplikowanie o jakąś pozycję i pójście na rozmowę kwalifikacyjną, bez zobowiązań, tylko po to żeby zobaczyć co inny pracodawca ma do zaoferowania będzie wyzwaniem i poszerzy nasz kontekst o nowe informacje.
Efekt zakotwiczenia działa jak taki mentalny punkt w środku, który nas trzyma przy sobie i nie lubi kiedy się od niego za bardzo oddalamy.

I jeżeli ten punkt zostanie fundamentalnie dobrze zbudowany przez naszych rodziców i nasze otoczenie to nasze życie będzie łatwiejsze, przyjemniejsze i pełne sukcesów, jednak obawiam się, że w większości przypadków jest tam wiele rzeczy do poprawy !
Przyjrzyjmy się na co sami możemy zwracać uwagę, aby sobie pomóc 🙂

 

Co jest jest efekt zakotwiczenia ?

Efekt zakotwiczenia to zjawisko psychologiczne w którym na nasze osądy i podejmowane decyzje wpływa punkt odniesienia (tak zwana “kotwica”), która może być całkowicie nieistotna.
W efekcie nasze decyzje mogą być mniej skuteczne i praktyczne.
Oczywiście to nie jest tak, że ten efekt psychologiczny wywołuje same negatywne objawy, można również z tego skorzystać w pozytywny sposób – i już poruszałem tą kwestię przynajmniej w jednym artykule.
Ale jak zajmiemy się konkretnymi zagadnieniami to zobaczycie o co mi chodzi 🙂

 

Powszechna stronniczość źródła

Błąd wspólnego źródła jest tendencją do łączenia lub porównywania informacji (np. badań naukowych) pochodzących z tego samego źródła, lub ze źródeł wykorzystujących taką samą metodologię lub dane.
A tak po ludzku, na pewno widzieliście nie raz jakieś ankiety uliczne albo publikowane dane przez administrację publiczną.
Aby takie badanie i wyniki były rzetelne trzeba by bardzo mocno różnicować grupę badaną, co często w praktyce jest zbyt czasochłonne lub skomplikowane.

Dlatego wiele takich sondaży będzie niepraktycznych i wyniki będą nierzetelne.
Wyobraźcie sobie że robicie ankietę na temat podatku katastralnego wśród inwestorów w nieruchomości – możecie się domyślać jakie będzie ich zdanie na ten temat…
Dodatkowo sama osoba, która zbiera dane poprzez swoje zachowanie, przekonania i uprzedzenia może wpływać na reakcje uczestników badania, dlatego również ważne jest różnicowanie osób prowadzących badanie.

 

Jak bardzo niezależnie myślisz ?

Ok, ale jak to się ma do inwestowania ?
Dwie rzeczy,
Po pierwsze z jakich źródeł korzystasz zdobywając wiedzę ?
Nie mam na myśli, że wszystkie portale informacyjne są złe, ale tak jak ty również tysiące innych osób korzystają z ich wiedzy, dlatego podejmowanie decyzji na podstawie łatwo dostępnych informacji raczej nie jest zbyt dobrym wyjściem.
To nie tak, że te informacje są złe, ale na pewno nie dają Ci żadnej przewagi inwestycyjnej.

Jakiś czas temu słyszałem o pojęciu “efekt Buffetta” – jego wypowiedzi, pozytywne jak i negatywne potrafią wpływać na akcje, a nawet na całe rynki – po prostu bardzo wiele osób na świecie stara się za nim podążać.
Gdzieś słyszałem powiedzenie, że jeżeli wszyscy o czymś mówią, to jest to już wliczone w cenę, dlatego trzeba samodzielnie analizować i podejmować decyzje według własny zasad, tylko wtedy mamy szansę na “złoty strzał”.
Jeżeli będziemy robili to co wszyscy, to będziemy mieli wyniki takie same jak wszyscy, a jak wiemy większość inwestorów (szczególnie tych “nadprzeciętnie” aktywnych) przegrywa ze zwykłym ETFem na cały indeks S&P500.

 

14 01 2024 B Dywidendowy Inwestor https://inwestordywidendowy.pl/efekt-zakotwiczenia-a-inwestowanie/

 

Bańka informacyjna, czyli czy chcesz coś zmienić ?

Druga sprawa, to warto wychodzić z naszego kręgu/środowiska.
Jeżeli zaczniesz inwestować na giełdzie, to również zaczniesz konsumować informacje na ten temat, poruszać się po grupach online na ten temat, czy oglądać filmy i słuchać podcasty na ten temat.
Bardzo mocno wsiąkniesz w jedno środowisko, którego fundamentem jest jedno źródło, np. inwestowanie dywidendowe.
I z jednej strony jest to genialne podejście jeżeli chcesz zmienić swoje zachowanie.
Możesz zmienić środowisko na takie, które robi to do czego ty dążysz.

Wyobraź sobie że przez następne kilka miesięcy obracasz się na grupach, oglądasz firmy i chodzi na spotkania osób które…prowadzą budki z lodami!
Zgadnij jaki będzie temat przewodni w tych wszystkich miejscach ?
No tak, kręcenie lodów !
Więc nawet jeżeli byś bardzo nie chciał, to Twoja wiedza w tym temacie w ciągu kilku miesięcy zwiększy się ogromnie!
Nie bez powodu mówi się, że “z kim przystajesz, tym się stajesz”, albo “jesteś wypadkową pięciu osób, z którymi spędzasz najwięcej czasu”.

Z drugiej strony dzisiaj jeszcze media społecznościowe i wszystkie platformy zamykają nas jeszcze bardziej w naszej bańce, ponieważ to im się po prostu opłaca – są większe szanse, że zostaniesz u nich na dłużej konsumując kolejne treści.
I tutaj jest problem, jeżeli chcemy się czegoś nowego dowiedzieć to sami musimy wyjść z tej bańki.
Warto czasami poszukać w sieci to co jest aktualnie na topie, może jakieś nowe inwestycje o których nie macie pojęcia ?
Może jakaś nowa ciekawa branża na horyzoncie ?
Jeżeli sami nie zadbamy o to, aby wyjść z naszego otoczenia to niestety będziemy bardzo wąsko patrzyli na świat i bardzo mocno ograniczali swoje możliwości.
Ja dopiero w wieku 30 lat zacząłem się interesowac inwestowaniem dywidendowym, jakby inaczej moje życie się potoczyło jakbym trafił i zainteresował się tym tematem w wieku 20 lat ;o

 

14 01 2024 C Dywidendowy Inwestor https://inwestordywidendowy.pl/efekt-zakotwiczenia-a-inwestowanie/

 

Rewizja przekonań

Jest to tendencja do niewystarczającej rewizji swoich przekonań (czyli tego w co wierzymy, jestesmy podświadomie pewni) w obliczu nowych dowodów.
Czyli jeżeli mamy ugruntowaną jakąś wiedzę, a bardziej opinię na dany temat to, aby ją zmienić musielibyśmy być tak naprawdę bombardowani nowymi informacjami,abyśmy zaktualizowali swoje przekonanie na ten temat.

 

Jakie są Twoje przekonania na temat inwestowania ?

Bardzo mocno przeceniamy naszą wiedzę i doświadczenie, a nie doceniamy nowych danych i możliwości.
Właśnie dlatego to młodzi są bardziej aktywni na rynku kryptowalut, a nie starsi ludzie – starsi wolą sprawdzone sposoby inwestycji: złoto, nieruchomości, a młodzi dzięki wychowaniu się wśród technologii i social mediów bardzo szybko przyjęli innych schemat działania.
Dlatego jak spytacie się osobę inwestującą w kryptowaluty to wam powie, że nie ma zamiaru tracić czasu na jakieś nieruchomości i akcje, gdzie są “małe” zwroty, a osoba inwestująca w nieruchomości czy akcje powie, że nie ma zamiaru tracić pieniędzy na jakichś wirtualnych spekulacjach.
Teraz przekonać jedną i drugą grupę do poszerzenia swoich informacji o nowe formy inwestycji nie będzie łatwo…

Ludzie inwestują naprawdę w wiele różnych rzeczy, od złotych i srebrnych monet, po akcje, nieruchomości, kryptowaluty, zegarki, wina, firmy (!), auta i pewnie wiele innych rzeczy o których nawet nie mam pojęcia ;o
Plus każda forma inwestowania zawiera wiele różnych podkategorii!
Ale dalej znajdą się osoby, które robią “X” i uważają, że poza tym świat inwestycji nie istnieje.
I wierzcie mi, zaktualizować ich przekonania chociaż o jedną nową formę inwestycji nie będzie łatwo ;o

Fiksacja funkcjonalna

Jest to brak umiejętności użycia danego przedmiotu lub wiedzy w nietypowy, niestandardowy sposób, inny od pierwotnego założenia.
Ten efekt psychologiczny przede wszystkim wpływa negatywnie na kreatywne myślenie i szukanie oraz tworzenie rozwiązań.
Podobno niektórzy ludzie mają jakąś mentalną blokadę w głowie i jak powiedzmy posiadają młotek to służy im on jedynie do wbijania gwoździ (do tego do czego został zaprojektowany), i będą mieli trudności z postrzeganiem młotka jako narzędzie, które można wykorzystać do czegoś innego.

 

Jaki jest powód dla którego inwestujesz ?

Nie wiem jak u was, ale u mnie w rodzinie (szczególnie osoby, które nie inwestują) jak słyszą o inwestowaniu to postrzegają to jak zabawa lub hazard dla osoby, która ma dużo pieniędzy.
I coś w tym jest, im więcej kapitału mamy tym każdy procent robi większe znaczenie, ale to nie znaczy, że tylko bogate osoby mogą inwestować.
Ja np. postrzegam inwestowanie jako wehikuł, aby mój kapitał który zaoszczędziłem dla mnie pracował.
I czy miałbym 1000 PLN zainwestowane czy 100 tys PLN, to dalej jest to jakiś kapitał, który aktywnie zarobiłem, a później zaoszczędziłem, a następnie chciałbym aby on dla mnie wykonywał pracę, która sprawi że w przyszłości będę miał więcej kapitału.

Mam wrażenie, że wiele osób postrzega inwestowanie jak jakąś magiczną, niedostępną formę bogacenia się tylko dla bogatych, albo wtajemniczonych, a tak naprawdę w dzisiejszych czasach każdy może inwestować zaczynając od najmniejszych kwot i w sumie każdy to powinien robić!
Wiele osób poprzez ograniczenie swojego postrzegania pojęcia “inwestowanie” ogranicza sobie możliwość tego, aby to raz zarobione przez nich pieniądze wykonywały dla nich pracę, idealnie przez całe ich dalsze życie!

 

Inwestowanie dywidendowe to nie tylko spływające dywidendy

Inną ciekawą rzeczą, którą zauważyłem jest to, że wiele osób postrzega inwestowanie dywidendowe jako wkładanie pieniędzy tam, gdzie uzyskają dywidendę, a najlepiej jak największą.
Ja sam o sobie mówię, że jestem inwestorem dywidendowym i to prawda, że dywidendy są moim priorytetem, jednak inwestowanie dywidendowe to trochę więcej niż spływająca co jakiś czas dywidenda.
Dywidendy to już tak naprawdę wisienka na torcie, to już jest ostateczny etap dobrze działającego biznesu, który dostarcza wartościowe produkty dla swoich klientów, zarabia na tym pieniądze i przede wszystkim ten biznes musi być dobrze zarządzany.

Nie wystarczy znaleźć spółki, które po prostu wypłacają dywidendy (sam na takiej podstawie na początku mojej przygody dobrałem spółki do swojego portfela!), musimy wiedzieć czy ta spółka w ogóle zarabia ( z czegoś te dywidendy muszą wypłacić), jakie są jej perspektywy na przyszłość (dywidendy będziemy otrzymywali z przyszłego zysku spółki) oraz zebrać wiele innych informacji.
Zamknięcie się w przypadku inwestowania dywidendowego na same dywidendy może sprawić, że ulokujemy swoje oszczędności tam, gdzie za dużo dywidend już nie zobaczymy.

Jeszcze jedną kwestią w przypadku inwestowania dywidendowego jest patrzenie na to co się dzieje z naszym kapitałem.
Dywidendy to jedna strona monety, ale nie chcemy aby nasze zainwestowane środki traciły wartość.
Poza tym, że spółka wypłaca dywidendy fajnie jakby jej cena akcji w czasie rosła, aby nasz kapitał rósł na wartości minimum tyle ile wynosi inflacji.
Bo fajnie jak zarobimy na dywidendach 5% tego co zainwestowaliśmy, ale co nam z tego jak cena akcji, które posiadamy (czyli wartość naszych zainwestowanych środków ) spadnie o 10% ?
Czyli realnie stracimy 5% na tej inwestycji, a jak dodamy do tego jeszcze inflację, to okaże się że straciliśmy jeszcze więcej.

 

Inwestowanie dywidendowe to nie tylko spływające dywidendy

 

Prawo instrumentu

Prawo instrumentu polaga na nadmiernym poleganiu na znanych narzędziach lub metodach i ignorowaniu lub niedocenianiu alternatywnych podejść.
Jak już jesteśmy przy tym młotku, to ktoś kiedyś powiedział
“Jeśli masz młotek, to wszystko wygląda jak gwóźdź.”

 

No to jednak krypto czy nieruchomości ?

Wspominałem już przy rewizji przekonań, że bardzo ciężko będzie namówić kogoś na nową formę inwestowania, ponieważ dużo ciężej nam zmieniać nasze przekonania i wiedzę, niż zdobywać wiedzę w nowych obszarach i budować w nich nowe przekonania.
Dodatkowo jeżeli zajmujemy się jakąś formą inwestowania to wszystko postrzegamy przez pryzmat tej wiedzy i informacji.
Będziemy podświadomie dużo łatwiej wyłapywali z otoczenia informacje popierające nasze przekonania, a będziemy ignorowali te, które mogą ukazywać ich wady.
Nie sugeruję, że trzeba próbować wszystkiego, ale jeżeli sami nie otworzymy się na nowe możliwości, nie będziemy próbować otwierać nowych dróg, to nikt za nas tego nie zrobi, a nasz mózg pomoże nam trzymać się naszej bańki.

 

Dostosuj formę inwestowania do swoich potrzeb i oczekiwań

Ja dla przykładu uwielbiam nieruchomości (mimo, że nie inwestuję w nie!) i jakbym miał więcej kapitału to pewnie już dawno inwestował bym w nieruchomości, ale..
ja nie chcę być przywiązany do jednego miejsca, a zarządzanie najmem nie ciekawi mnie tak jak kupowanie i remontowanie mieszkań (budowanie portfolio).
Później przez przypadek trafiłem na inwestowanie dywidendowe, zdobyłem trochę wiedzy na ten temat i się okazało, że właśnie to jest najlepsza forma inwestowania dla mnie, która spełnia moje oczekiwania!
Wystarczy mi telefon i jestem w stanie zarządzać swoim portfolio i z niego korzystać (z dywidend) z każdego miejsca na świecie, gdzie jest dostęp do internetu.

Jeszcze kilka lat temu jakby mnie ktoś spytał jak zacząć budować jakiś dochód pasywny to powiedziałbym, że trzeba iść do pracy, zacisnąć na początku pasa, uzbierać na depozyt, kupić nieruchomość na wynajem i ją wyremontować, a potem wynajmować.
Dzisiaj powiedziałbym, żeby kupić obligacje indeksowane inflacją jak ktoś się boi inwestować, aby przyzwyczaić się do tego, że nasze pieniądze na nas pracują, albo systematycznie, co miesiąc kupować dobre spółki dywidendowe i skupić się na tym, aby rozwijać swoje umiejętności i zwiększać zarobki.
Ale najważniejsze jest to, że dzisiaj powiedziałbym, że zacząć inwestować możesz i powinieneś już dzisiaj !

 

Krytyka powierzchowności zagadnienia

Są naukowcy, którzy twierdzą, że zbytnio upraszcza się to podejście i sam efekt zakotwiczenia.
Bardzo często efekt zakotwiczenia zalezy od pierwszej informacji, którą zdobędziemy, ale w zależności od tego czy nadamy jej dużą wagę (będzie dla nas z jakichś powodów ważna) oraz wartość (czyli będziemy przekonani o tym, że ta informacja jest prawdziwa) to wtedy mamy szanse na uruchomienie efektu zakotwiczenia czy to w negatywny czy pozytywny sposób) .
Natomiast jeżeli nadamy “kotwicy” małą wagę oraz podważamy jej wiarygodność, wtedy szanse na uruchomienie efektu zakotwiczenia maleją (aczkolwiek niektórzy uważają, że i tak efekt się może uruchomić, dlatego piszę o szansach, czyli prawdopodobieństwie).

Jest jeszcze sprawa zacierania się informacji, czyli po jakimś czasie zapominamy skąd mamy daną wiedzę/informacje, która może być kotwicą i mogliśmy w momencie poznania tej informacji uważać ją za mało ważną, albo nieprawdziwą, ale z czasem o tym zapomnimy (zapominamy o tym skąd mamy daną informację) i może nam się wydawać istotna (bo skoro posiadamy tą informację to musiała być ważna) i wtedy ta informacja może być kotwicą, która uruchomi efekt zakotwiczenia.

A i jeszcze z ciekawostek, efekt zakotwiczenia z różnymi innymi błędami poznawczymi sprawia, że rozmowy o polityce są po prostu bez sensu!
Więc teraz bogatsi w nową wiedzę, następnym razem jak będziecie chcieli poruszać temat polityki na rodzinnym spotkaniu to przypomnijcie sobie o tych błędach poznawczych, o tym że w mniejszym lub większym stopniu każdy im podlega i nie otwierajcie drzwi które prowadzą donikąd 🙂

 

Efekt zakotwiczenia a inwestowanie

 

Efekt zakotwiczenia a inwestowanie

W każdym z tych błędów poznawczych wspólnym elementem, który później wpływa na nasze decyzje jest “kotwica”, czy to w wersji naszej bańki informacyjnej, poprzez nasze przekonania, w postaci wiedzy o zastosowaniu danej informacji/narzędzia, czy poprzez ograniczenie się i poleganie na informacjach/narzędziach, które już posiadamy.
Tak naprawdę za każdym razem ogranicza nas to co już wiemy, czego jesteśmy pewnie i na czym polegamy.

Już trochę o konkretnych zastosowaniach wam pisałem, ale spróbujmy sobie podsumować to, jak możemy z tej wiedzy skorzystać w naszej codzienności ?

  • wydłuż czas inwestycji poprzez sprawienie, że inwestowanie stanie się częścią Twojej codzienności, ogranicz aktywność, ogranicz dopływ “najważniejszych” codziennych informacji i realizuj swoja strategię, która realizuje Twoje cele i spełnia Twoje oczekiwania.
    Im więcej kombinujesz, im więcej podążasz za trendami, tym większe szanse że dasz się wmanewrować w super inwestycję na które stracisz pieniądze.
    Twoja podstawowa strategia inwestycyjna obejmująca większą część portfela (80-90%) powinna być jasna, klarowna, powtarzalna, skuteczna i nudna (bez zbędnych fajerwerków i nowinek) !
    Im bardziej zautomatyzujesz swoją strategię tym lepiej, bo mniejsze szanse, że zmienisz kierunek i będziesz kombinował.
  • wspomniałem, że 80-90% portfela powinno być skierowane w naszą główną strategię, a co z resztą ?
    Eksperymentuj, otwieraj się na nowe rzeczy i szukaj co działa i jak się czujesz z różnymi formami inwestycji.
    Może się okazać, że znajdziesz coś co do Ciebie świetnie pasuje i rozwijając się w tym temacie będziesz mógł z czasem dywersyfikować swój portfel na nowe formę inwestowania.
    Możesz np. założyć sobie, że w każdym roku poznasz pobieżnie jakąś nową strategię inwestycyjną i rozpiszesz sobie na kartce podstawowe informacje o nie, jej założenia, zalety i wady.Możesz nawet spróbować zainwestować właśnie tą małą część środków według nowej strategii i zobaczyć jak się czujesz z tym w praktyce.
    Kolejnym razem jak usłyszysz o jakiejś modnej formie inwestycji to ją przeanalizuj i chociaż pobieżnie poznaj, inaczej to my za 20 lat będziemy tymi starszymi osobami, nieprzystosowanymi do współczesnej rzeczywistości, których omijają najlepsze okazje inwestycyjne.
  • nigdy nie przestawaj się uczyć i rozwijać w swoich zagadnieniach, poznawaj nowe wariacje i możliwości.
    To nie muszą być godziny spędzone codziennie, tak naprawdę największą pracę wykonujemy na początku, jak już poznamy te 20% informacji i narzędzi, które dadzą nam 80% wyników to możemy trochę spuścić z gazu i stopniowo co jakiś okres przeznaczać jakiś czas, aby dokładać kolejne cegiełki do naszej wiedzy.
    Możemy śledzić np. blogi lub kanały na dany temat w sieci, albo np. co 3-4 miesiące czytać książkę poświęconą naszemu zagadnieniu.

Zauważcie, że te błędy poznawcze działają same, niejako w tle, automatycznie, a my abyśmy mogli w pewnym sensie z nich korzystać to musimy to robić aktywnie, świadomie.

Sami musimy przekierować nasz czas i uwagę na konkretne czynności i zagadnienia.
Więc do dzieła!

 

Pozdrawiam,
#DywInw

 

Czy czytając opisy tych błędów poznawczych zapaliła wam się w głowie czerwona lampka przy którymś z nich ?
Co o nich sądzicie ?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach 🙂

0 comments… add one

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *