Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do rynków kapitałowych, uważam że wnoszą wiele dobrego do gospodarki, a my jako pojedyńcze jednostki możemy sprawić, że skorzystamy na tym jeszcze bardziej, a przy okazji sprawimy że nasza gospodarka będzie bogatsza, lepiej się rozwijać, a również ludzi wokoło nas będzie stać na więcej.
Więcej informacji, które mogą odpowiedzieć na wasze pytania i są przydatne na początku waszej przygody z inwestowaniem, znajdziecie w tych artykułach:
Dlaczego warto inwestować na rynkach kapitałowych ?
Jak pokonać strach przed inwestowaniem ?
Jak znaleźć czas na inwestowanie ?
Jak nie stracić pieniędzy inwestując w akcje ?
Jak zarządzać budżetem domowym, aby mieć pieniądze na inwestowanie ?
Dywidendowy punkt widzenia
Kto mnie śledzi zapewne wie, że bardzo zwracam uwagę na przepływy pieniężne w swoich finansach.
Dywidendy są genialną składową inwestycji, można dzięki nim generować dodatkowe przepływy pieniężne i dalej czerpać korzyści ze wzrostu wartości akcji, bez potrzeby sprzedawania ich.
Kiedy budujemy nasze portfolio dywidendowe bardzo ważnym elementem jest reinwestowanie dywidend, pozwala to na czerpanie zysków z pracy naszego kapitału i pozwala na działanie procentu składanego na naszą korzyść.
Jednak, zakładam że docelowo każdy z nas by chciał kiedyś z tych dywidend korzystać – jedni szybciej, drudzy później, ale ten moment kiedyś nastąpi.
Kiedy żyjemy z naszych dywidend to tak naprawdę wprowadzamy te pieniądze do gospodarki.
Możemy płacić nimi za fryzjera, za jedzenie, za jakiś remont w mieszkaniu – koniec końców wprowadzamy je do gospodatki, a wydając je lokanie tak na prawdę wspieramy społeczność wokół nas.
Cały system w którym żyjemy opiera się na przepływie pieniądza, musisz ustawić się tak aby pieniądze przepływały przez Twoje ręce (np. poprzez kupno odpowiednich akcji, które będą Ci systematycznie wypłacały dywidendy), a następnie to Ty możesz decydować gdzie te pieniądze popłyną (gdzie je wydasz).
Samo działanie w wyżej opisany sposób sprawia, że stajemy się zamożniejsi i mamy wpływ na większą ilość przepływów pieniężnych, które nie są zależne od naszego czasu (jak np. praca na etacie czy samozatrudnienie).
Chiński model biznesowy
Chińczycy są uznawanie za tanią siłę roboczą, dlatego do ich kraju przez ostatnie kilkanaście lat popłynęła masa kapitału.
Jednak koniec końców ten dodatkowy kapitał sprawił, że średnio Chińczycy stali się bogatsi.
(wykres powyżej: średnia wartość rozporządzanego dochodu przez gospodarstwo domowe w Chinach na przestrzeni lat)
Dodatkowo taki dopływ kapitału sprawił, że Chińczycy bardzo rozbudowali swoją infrastrukturę w ciągu ostatnich kilkunastu lat, a także kupują aktywa na całym świecie – w UK jest masa Chińskich inwestycji (nowe osiedla, bloki).
Ale już odchodząc od Chin, nie zagłębiajmy się w ich model gospodarczy bo jest specyficzny i nie oceniajmy co tam jest dobre, a co złe.
Najważniejszą dla nas rzeczą jest, że znaleźli sposób jak sprowadzić do swojego kraju masę zagranicznego kapitału, a potem ten kapitał wykorzystali według swoich potrzeb (albo wg gospodarki centralnie planowanej).
A co my jako Polacy moglibyśmy zrobić, aby zacząć sprowadzać kapitał z zagranicy?
Można postawić na to co robimy już od dawna, tylko zmienić formę.
Polacy są wszędzie na świecie, często zarabiamy za granicą i duże ilości tych pieniędzy lądują później w naszym kraju – czy to w formie nieruchomości, czy prezentów dla rodziny, czy nawet w formie kupionych akcji.
Jak by na to nie patrzeć, to ściągamy zarobiony kapitał z zagranicy do Polsci i jestem pewien, że to na pewno ma pozytywny wpływ na gospodarkę!
A jakbyśmy delikatnie zmienili formę ?
Zamiast wykonywać pracę za granicą to kupowalibyśmy akcje zagranicznych firm, które działają na zagranicznych rynkach (albo nawet na całym świecie), dzielą się swoim zyskiem z akcjonariuszami w formie dywidendy, a potem te dywidendy trafiają do naszych rąk i to my decydujemy, gdzie dalej popłyną ?
Poprzez odpowiednie lokowanie swojego kapitału, sprawilibyśmy że do naszej gospodarki przez nasze ręce mogła by płynąc masa dodatkowego kapitału!
A to jak ten dodatkowy kapitał wykorzystamy to już od nas zależy.
Dywidendy jako koło zamachowe gospodarki
W dzisiejszych czasach inwestowanie na całym świecie jest banalnie proste i w „zasięgu ręki”.
Posiadając konto u jednego brokera jesteśmy w stanie inwestować na kilkunastu zagranicznych rynkach na całym świecie.
Pod tym względm lepszych czasów jeszcze nie było.
Dlaczego by tego nie wykorzystać na naszą korzyść ?
Bardzo często się słyszy, że jak chcesz inwestować dywidendowo to tylko USA i wiele osób to robi.
Bez problemu znajdziecie w internecie ludzi, którzy inwestują przynajmniej na rynku amerykańskim.
Coraz częściej można też znaleźć przykłady osób, które chociażby poprzez RTFy inwestują na całym świecie.
Ja sam osobiście poza Polską inwestuję również w UK i to kwestia czasu, aż zacznę część kapitału lokować w innych zakątkach świata, jak USA czy Singapur.
I nie mam tutaj na myśli, że Polskie spółki są jakieś gorsze, wręcz przeciwnie, ja po analizowaniu spółek w UK i PL mam wrażenie, że mamy bardzo fajne spółki, które świetnie nadają się pod inwestowanie dywidendowe, jedyny minus jest ich mniej niż na większych, zagranicznych rynkach ale jakościowo/finansowo mamy bardzo dobre spółki.
Naszym celem na ten artykuł jest jednak sprowadzanie dużej ilości kapitału z zagranicy do naszego kraju.
Ale co to znaczy duża ilość kapitału ?
Pobawmy się liczbami
W artykule o tym jak inwestują Polacy oszacowaliśmy, że ok 3% ludzi w Polsce inwestuje w akcje.
W największych gospodarkach na świecie jak USA czy Japonia ten odsetek wynosi ponad 50%!
Jest pomiędzy nami przepaść ;o
Załóżmy hipotetyczny scenariusz, że połowa Polaków inwestuje w akcje, oczywiście interesują nas firmy, które systematycznie dzielą się zyskiem w postaci dywidendy.
Polaków mieszkających w kraju jest ok 38 mln (google tak mi powiedziało ;o).
Przy takich szacunkach 19 mln Polaków musiało by inwestować w akcje.
Jeżeli średnia naszych inwestycji była by 15 tys PLN na osobę, to przy stopie dywidendy 3.5% (po podatku u źródła i podatku belki) dała by średnio 525 PLN z dywidend na osobę.
525 PLN * 19 000 000 osób = 9 975 000 000 PLN (prawie 10 mld PLN) rocznie dodatkowego wpływu środków na teren naszego kraju do rozdysponowania według naszej woli.
Przy odpowiednim doborze spółek, które jeszcze co roku zwiększają wypłącane dywidendy te liczby by z roku na rok rosły, a dodatkowo nikt nam nie broni dokładać dodatkowy kapitał!
Te liczby mogą wyglądać strasznie, ale w skali całego świata to nie są jakieś niewiarygodne liczby, jednak w skali naszego kraju zrobią różnicę – zdecydowanie na lepsze! 🙂
Ja wiem, że to są trochę optymistyczne założenia i mogą wydawać się nierealne, ale takie rzeczy na świecie mają miejsce, to nie jest coś co sobie wymyśliłem, średnia wartość oszczędności w Polsce (na tych co jakieś oszczędności posiadają – ok 51%) to 30 tys PLN, w krajach takich jak Japonia czy USA ponad 50% mieszkańców posaida akcje, więc założenie że tylko 50% populacji danego kraju inwestuje i ok 30% oszczędności posiadają zainwestowane za granicą – to jest dosyć realne, przy odpowiedniej świadomości społeczeństwa.
Jeżeli jeszcze nie czytałeś, to tutaj znajdziesz te artykuły o których wspomniałem:
Zwrot z inwestycji
Rzecz na którą warto zwócić uwagę, jeżeli mamy na myśli sprowadzanie kapitału z zagranicy to zwrot z naszej inwestycji/kapitału.
Żeby otrzymywać dywidendy czy kupić jakieś akcje to najpierw musimy ten kapitał wyprowadzić z naszego kraju.
Jednak żeby to było praktyczne i miało długoterminowy sens, to nasz zwrot z inwestycji musi być w długim terminie ponad 100%, idealnie im większy ponad 100% tym lepiej.
Czyli to co za granicą wydamy na zakup akcji, chcemy aby jak najszybciej do nas wróciło, a my będziemy posiadali akcje, które dalej będą dla nas generowały przepływy pieniężne – idealnie w nieskończoność.
Cała idea była by bez sensu jeżeli wyprowadzalibyśmy z kraju więcej kapitału niż byśmy sprowadzali, dlatego zwrot z inwestycji jest taki ważny.
Ja osobiście na początku zwracałem tylko uwagę na stopę dywidendy i na średnioroczny wzrost dywidendy – skupiałem się, aby odzyskać pieniądze z dywidend, a wyceną akcji się nie przejmowałem.
I w większości przypadków, przy odpowienim doborze stopy dywidendy i corocznego wzrostu dywidendy jesteście w stanie odzyskać wasz kapitał z samych dywidend w ciągu ok 15 lat.
I mówimy tutaj tylko o spółkach zwiększających wypłącaną dywidendę bez reinwestowania tych dywidend.
Reinwestując dywidendy możemy jeszcze bardziej skrócić ten czas do powiedzmy 12 lat !
(załóżmy sobie te 12 lat jako średnią, bo to na prawdę będzie się różniło od spółki do spółki, na GPW mamy takie rozbieżności jak wzrost dywidendy Grupy Kęty SA za ostatnie 10 lat w wysokości ponad 700% i w tym samym okresie wzrosty dywidendy Ambry SA o 130% – więc Kęty nam się o wiele szybciej zwróci, ale na Ambrę będziemy musieli czekać te 15 lat lub 12 lat)
Z czasem i doświadczeniem zacząłem się również przyglądać wycenie akcji, ponieważ to jest nieskonsumowany zysk, tak zwany zysk na papierze.
I jeżeli dobierzemy odpowiednie spółki dywidendowe do portfela to całkowity zwrot z inwestycji (otrzymane dywidendy oraz wzrost wyceny akcji) pozwalają na zmniejszenie tego okresu spokojnie o połowę!
Celem naszym powinno być jak najszybsze odzyskanie naszego kapitału, przy jednoczesnym posiadaniu akcji, które dalej będą dla nas generowały przepływy pieniężne.
W długim termieni to będzie nieocenione i będziemy taką małą elektrownią, która generuje i wprowadza nowy kapitał do gospodarki.
Oczywiście aby dojść do takiego momentu najpierw musimy zacząć generować kapitał z naszej pracy, dobrze nim zarządzać i postawić (każda inwestycja to ryzyko) swoje pieniądze na tą formę inwestowania, na odroczoną gratyfikację i być przede wszystkim cierpliwym.
Ale czy ktoś już coś podobnego robi/robił na dużą skalę ?
W końcu skoro mówimy o połowie kraju to poszukajmy jakiegoś przykładu na skalę krajową.
Norweski system emerytalny
Grafika pochodzi z www.bankier.pl
Na grafice powyżej jest przedstawiona wartość aktywów w Norweskim Funduszu Emerytalnym.
Norewgowie po odkryciu złóż ropy naftowej nad ich wybrzeżem postanowili, że nadwyżki ze sprzedaży ropy będą przeznaczać na fundusz emerytalny z którego będzie miał korzyść każdy mieszkaniec ich kraju.
Dzisiaj jest to chyba największy tego typu fundusz na świecie!
Większość aktywów w tym funduszu stanowią akacje, ale są obligacje czy nieruchomości.
Dane z 2022 roku podają, że w funduszu zostało zgromadzone prawie 1.4 bln USD.
Jeżeli chcieli by je rozdać dzisiaj obywatelom to każdy by otrzymał 260 tys USD.
Całkiem fajna emerytura ;o
Od 1998 r. średnia roczna stopa zwrotu to 6,6%, a po uwzględnieniu inflacji i kosztów zarządzania – to 4,6%. Od 2021 roku norweski rząd więcej z funduszu wypłacił, niż do niego wpłacił.
A mimo to łączne aktywa rosną i rosną – bo zyski z inwestycji robią swoje.
(uzbierała się taka kwota, że inwestycje rosną szybciej niż wartość wydatków potrzebnych na pokrycie emerytur!)
Jest to świetny przykład, że można zrobić coś dużego, związanego z inwestycjami na poziomie krajowym.
Co prawda Norwegowie mieli ułatwioną sprawę bo „urodziły” im się złoża ropy i zamiast to wszystko przechulać to zainwestowali (a śmiem wierzyć, że większość narodów na świecie by to przbimbała!).
Jeżeli chcielibyśmy, aby w naszym przypadku zrobić coś na taką skalę (chociaż 50% społeczeństwa w Polsce), to najpierw duża ilość Polaków musiała by się o czymś takim dowiedzieć, przekonać do takiej ideii i zacząć to robić.
Musielibyśmy najpierw zarobić te pieniądze i tak zarządzać swoimi budżetami, aby mieć na koniec miesiąca posiadać oszczędności (albo na początek jak kto woli, ja w sumie płacę pierwszego dnia miesiąca najpierw sobie, ale mam tak wszystko obliczone że na koniec zawsze mi coś zostanie jako dodatkowe oszczedności), które będziemy mogli zainwestować.
Zdecydowanie mamy większe wyzwanie przed sobą ;o
Ale za to nagroda i satysfakcja będzie również o wiele większa! 🙂
I podstawowe pytanie, czy da się coś takiego zrobić poprzez zaangażowanie rozproszonego społeczeństwa ?
Nie poprzez gospodatkę centralnie sterowaną (jak w Chinach), nie na poziomie rządu krajowego (jak w Norwegii), tylko poprzez szerzenie i promowanie danej ideii, która jest tak dobra i tak ludzie w nią wierzą, że sami ją propagują i praktykują?
Sami chcą być częścią tej ideii ?
Podatek u źródła – minus który trzeba wziąść pod uwagę
Jest jedno ale, które na pewno nie pomaga, jest taką kulą u nogi.
Mam na myśli podatek u źródła od dywidend, który trzeba zapłacić w każdym praktycznie kraju na świecie.
W jednych krajach on wynosi mniej w innych więcej, ale jest automatycznie pobierany od każdej przez was otrzymanej dywidendy.
W ogóle cały system jest strasznie skonstruowany ;o
Idziesz do pracy, zarabisz pieniądze, z Twoich zarobionych pieniędzy pobierają Ci podatek !?
później cały miesiąc żyjesz za te pieniądze i jeżeli uda Ci się coś zaoszczędzić, bo żyłeś poniżej swoich dochodów, zainwestujesz te pieniądze (co zawsze się wiąże z jakimś ryzykiem) to znowu dostaniesz podatkiem po głowie !?
Nie dziwię się, że są osoby które mówią, że cały system podatkowy jest tak skonstruowany abyś nie miał pieniędzy i musiał pracować ;o
Ale dosyć tego pesymizmu!
Osobiście podatek u źródła traktuję jak dodatkową przeszkodę do pokonania.
Wiadomo że lepiej było by nie być nim obciażonym, ale na to nic na poziomie jednostki nie zrobimy, ale za to każdy może się skupić na tym aby generować więcej środków i mimo przeszkód iść do przodu!
Kilka słów na koniec
Kiedy zacząłem analizować różne narodowości pod względem ich inwestowania czy oszczędzania szybko rzuciło mi się w oczy, że rynek kapitałowy w różnych krajach cechuje się różną popularnością.
Są kraje gdzie ponad 50% ludzi inwestuje w akcje, a są takie gdzieś tylko garść populacji (3%) inwestuje w akcje.
Nie trzeba było długo czekać, aż zacząłem zbierać informajce i szukać zależności pomiędzy rynkiem kapitałowym, jego popularnością w danym kraju, a stanem gospodarki i zamożnością społeczeństwa.
Koniec końców jestem bardzo pozytywnie nastawiony do rynków kapitałowych, uważam że wnoszą wiele dobrego do gospodarki, a my jako pojedyńcze jednostki możemy sprawić, że skorzystamy na tym jeszcze bardziej, a przy okazji sprawimy że nasza gospodarka będzie bogatsza, lepiej się rozwijać, a również ludzi wokoło nas będzie stać na więcej.
Ja wiem, że to brzmi jak odległa, może trochę jak z jakiegoś filmu fantasy idea, ale nie wiem jak was ale mnie kupiła!
Od kąd prowadzę bloga to miałem dwa razy takie wrażenie, że piszę o czymś ważnym i co może mieć bardzo pozytywny wpływ na otoczenie i całe społeczeństwo:
- przepływy pieniężne i rozpatrywanie ich kategoriami finansów,
- i dzisiaj, dywidendy jako wehikuł do sprowadzania kapitału do naszego kraju z zagranicy.
Inwestowanie dywidendowe staje się dla mnie coraz ciekawsze, a blog…
zobaczymy w co się z czasem rozwinie!
Ale ja osobiście bardzo optymistycznie patrzę w przyszłość 🙂
Pozdrawiam,
#DywInw