Podatek od zysków kapitałowych negatywnie wpływa na nasze inwestycje.
Nie musimy się zagłębiać za bardzo, aby zauważyć, że jak nam ktoś zabiera część zysku, to mniej dla nas zostaje.
Jednak w przypadku podatków, płacąc podatek od każdej otrzymanej dywidendy, procent składany działa na naszą niekorzyść i przy okresie 30 lat podatek, niby 19%, ale zje nam 1/4 zysków wygenerowanego przez nasz kapitał!
Warto ograniczać podatki, chociażby korzystając z konta IKE, nawet, jeżeli nie chcemy trzymać środków do emerytury (zapłacimy „tylko” 19% na koniec inwestycji), aby jak najwięcej zostało w naszej kieszeni !
We wszystkich obliczeniach, przykładach i analizach, nigdy nie uwzględniam podatku.
Jest to po prostu praktyczne.
Jednak musimy pamiętać, że dochód z zysków kapitałowych jest opodatkowany w wysokości 19% ( tak zwanym „podatkiem belki” – swoją drogą ciekawe czy Pan Belka jest zadowolony, że zapisał się na stałe w historii i w głowach wielu Polaków – kiedy go wprowadzał zakładam, iż uważał, że to jest coś dobrego, ale może z czasem zmienił zdanie na ten temat ? ).
W każdym razie, można powiedzieć, że mówimy o pewnego rodzaju podatku dochodowym od pracy naszego kapitału – jedni zatrudniają w działalności gospodarczej do pracy osoby fizyczne, my jako inwestorzy zatrudniamy do pracy, kapitał 🙂
Ten kapitał dla nas pracuje i generuje więcej kapitału, do pracy dla nas – taki efekt kuli śnieżnej.
Oczywiste jest, że podatki negatywnie będą wpływać na naszą inwestycję, ponieważ zabierają nam cześć zysków, czyli zwalniają szybkość w jakim mnoży się nasz pracownik – kapitał, dlatego przyjrzyjmy się:
jaki wpływ mają podatki na nasze portfele ?
jak bardzo wpływają na prędkość z jaką budujemy nasze majątki ?
Zapraszam do analizy 🙂
Jeżeli chodzi o konto IKE to już trochę o nim pisałem w tym artykule – tam znajdziecie więcej informacji o tym czym jest to konto i czym się charakteryzuje:
Oraz trochę więcej konkretów jakie konto IKE wybrać i cała procedura zakładania konta DM BOŚ.
Inwestowanie bez podatku
Idealny scenariusz jest taki, że jesteśmy w stanie inwestować bez obciążenia naszego zysku podatkami.
Wtedy w przypadku inwestowania w spółki dywidendowe po stronie naszych kosztów uzyskania przychodu znajduje się jedynie ewentualna prowizja brokera.
Jeżeli inwestujemy na innych rynkach, w innych walutach nich złotówka, to zmiana ceny waluty w której inwestujemy może być naszym obciążeniem – w zależności kiedy i przy jakim kursie wymieniamy waluty.
Ale z drugiej strony możemy też na tym zyskać.
Dla mnie osobiście, z moim aktualnym zasobem wiedzy, inwestowaniu na innych rynkach poza tym, że są tam super spółki, to daje taką ekspozycję na inne waluty – i kurs po jakim ją wymienię w jedną czy drugą stronę jest dla mnie drugorzędny.
(w moim przypadku zarabiam w funtach, portfel mam w złotówkach, gdzie kurs jest raczej dobry. Jeżeli kurs funta by spadł poniżej 5 zł, to ewentualnie bym się zastanawiał. Jednak to jest temat na osobny test – jak kursy walut wpływają na inwestycję, szczególnie jak ktoś zarabia w złotówkach i chce inwestować na innych rynkach, w innych walutach)
Jak by nie patrzeć, podatek jest naszym największym kosztem przy inwestycji i warto by korzystać ze wszystkich udogodnień jakie daje nam aktualne prawo.
Dzięki takim zabiegom, można by powiedzieć ciąć koszty uzyskania przychodów, aby jak najwięcej zysku zostawało w naszej kieszeni !
Scenariusz.
Stwórzmy sobie scenariusz, w którym zaczynamy od oszczędzania 1 tys zł miesięcznie.
Przez pierwszy rok nie inwestujemy, tylko skupiamy się na tym, aby zebrać te pieniądze.
Na koniec roku mamy na koncie 12 tys zł (wartości początkowej naszej inwestycji) i postanawiamy je zainwestować na 5% rocznie.
Aby inwestycja oparła się inflacji, inwestujemy pieniądze w akcje dywidendowe,
(zakładamy, że ich średni wzrost będzie przynajmniej taki sam, jak inflacja. Czyli wzrost wartości akcji pokryje nam koszt inflacji.)
oraz zwiększamy co roku wartość inwestycji – wpłat, o 5%.
Nasz horyzont czasowy to 30 lat, od naszych dywidend nie płacimy podatków – żyjemy w idealnym systemie zachęcającym do inwestowania i budowania majątku 🙂
Jak będzie rozwijał się nasz portfel inwestycyjny ?
Adnotacja.
Nie przejmujcie się wartością kapitału jaki trzeba dopłacać. Na dzień dzisiejszy patrząc na 30-40 tys zł, wydaje się to abstrakcyjne jednak za kilka lat to może być tak łatwe do oszczędzenia jak dzisiejszy 1 tys zł.
Koszty wynagrodzeń rosną z roku na rok, ja jak ostatni raz pracowałem w Polsce jakieś 8 lat temu, to minimalna krajowa wynosiła chyba z 1 tys zł netto, dzisiaj z tego co widziałem jest to około 2 tys zł netto – mało tego średnia inflacja za ostatnie, bodajże 10 lat była 3%, dzisiaj wiemy jaka jest inflacja, więc wzrost wynagrodzeń jeszcze bardziej przyśpieszy.
Oczywiście jednym będą wynagrodzenia rosły wolniej, a innym szybciej, jednak kierunek jest jeden:
„To the moon!”
Jeszcze warto pamiętać, że te 5% to jest wartość na rok, czyli zwiększając oszczędności z 12 tys zł rocznie na 12 tys 600 zł, na dołożenie tych 600 zł mamy 12 miesięcy, czyli 50 zł miesięcznie.
Chciałbym uniknąć sytuacji, gdzie ktoś spojrzy na tabelkę, zobaczy prawie 50 tys zł oszczędności rocznie i pomyśli, że z jakiegoś drzewa spadłem 🙂
Popytajcie starsze osoby, waszych rodziców, dziadków ile kiedyś zarabiali i ile bochenek chleba kosztował 🙂
Wracając do naszego scenariusza.
Po 30 latach wartość naszych akcji, jeżeli założymy że nie rosły! (zostawmy to na razie w takiej wersji) będzie wynosiła 1,5 mln zł, z czego połowa będzie pochodziła z samych dywidend.
Patrząc na historię ostatnich lat, spółek dywidendowych i wzrostu ich akcji, to wartość portfela przy podobnym wzroście była by o wiele wyższa.
Tak tylko z ciekawości załóżmy, że inflacja za okres 30 lat – ten, który analizujemy wyniosła średnio 3% na rok.
Wtedy wartość samych akcji wzrosła by o dodatkowe 410 tys zł, czyli nasz portfel akcji by był wart łącznie jakieś 1,9 mln zł – prawie 2 mln zł!
Na które składało by się:
785 tys zł naszych oszczędności, 758 zł odsetek i 410 zł wzrostu wartości akcji.
Jednak trzeba pamiętam, że t 410 tys zł to jest strata siły nabywczej pieniądza, a nie dodatkowy zysk za który możemy więcej rzeczy nabyć.
Ale skupmy się na podatkach – jak zmieni się wynik naszej inwestycji, jeżeli nałożymy na nią podatek dochodowy w formie podatku od zysków kapitałowych (19%) ?
Inwestowanie i podatek należny do urzędu
Przyjrzyjmy się naszemu scenariuszowi, jednak teraz każdą wypłaconą dywidendę pomniejszymy o 19%, czyli podatek od zysków kapitałowych.
Jak to wpłynie na zwrot inwestycji w długim terminie?
Suma naszych oszczędności się nie zmieniła.
Na przestrzeni 30 lat zaoszczędzimy i zainwestujemy 785 tys zł.
Jednak, jeżeli chodzi o zysk z pracy naszego kapitału, to wyniesie 558 tys zł – jakieś 200 tys zł mniej, niż jeżeli nie płacilibyśmy podatków.
O tą wartość zostanie pomniejszona całkowita wartość naszego portfela na koniec okresu inwestycji i wyniesie 1,3 mln zł.
Wiemy, że będzie to zdecydowanie mniej, ale teraz przyjrzyjmy się dokładnie obu zestawieniom 🙂
Porównanie nieopodatkowanej i opodatkowanej inwestycji
Zestawmy w jednym podsumowaniu nasz kapitał, zysk z inwestycji oraz wartość portfela.
Zobaczmy, jak dokładnie wpłynie na nasz portfel opodatkowanie naszego zysku.
Jeżeli chodzi o całkowitą wartość portfela, dzięki temu, że połowa kapitału to nasze wpłaty, nie wygląda to aż tak źle.
Opodatkowanie części zysków, która na nas pracuje oczywiście miało wpływ na gorszy wynik inwestycji, różnica wyniosła jakieś 12% na korzyść portfela nieopodatkowanego.
12% na przestrzeni 30 lat może nie wyglądać tak strasznie, jednak w tym przypadku to jest 200 tys zł, które zostało – powiedzmy szczerze, nam zabrane.
Jeżeli, ktoś inwestuje większe kwoty, to wydatki poniesione na podatki będą jeszcze większe!
Dodatkowo przy zestawieniu samych odsetek to wygląda jeszcze gorzej, ponieważ podatek liczymy od całości kapitału.
W postaci całego portfela nasze wpłaty były czynnikiem nie opodatkowanym na poziomie inwestycji. Nie liczyliśmy od nich podatku 19%, a to było 50% jego końcowej wartości, dlatego podatek do zapłacenia procentowo wydawał się mniejszy.
Zestawiając ze sobą same odsetki/pracujący na nas kapitał, to różnica pomiędzy nieopodatkowanym, a opodatkowanym zyskiem rośnie do 26%!
1/4 kapitału pożerają nam podatki!
To jak jechanie na lekko zaciągniętym, hamulcu ręcznym!
Zróbmy sobie wygodne zestawienie, abyśmy lepiej widzieli jak bardzo podatki wpłynęły na naszą inwestycję.
Różnica jest ogromna, jeżeli chodzi o liczby.
Jakieś 200 tys oddamy w formie podatków – mniej akcji, mniejsze przepływy pieniężne, wolniejsze tępo budowania majątku.
Dodajmy jeszcze do tego wzrost wartości akcji o te 3% – inflację.
Wartość akcji wzrośnie o 374 tys zł, gdzie w przykładzie bez podatku wzrost wynosił 410 tys zł. Podatki na poziomie dywidendy zjadły nam 36 tys zysku – ilość akcji, która by tyle była warta.
Ale najgorsze jest to, że od tych już pomniejszonych 374 tys zł, jeżeli byśmy sprzedawali akcje, musielibyśmy zapłacić podatek 19% – bo to jest nasz dodatkowy zarobek, w teorii.
Wtedy za nasze akcje nie dostalibyśmy 374 tys zł, tylko 302 tys zł po odliczeniu podatku!
Powiem szczerze, że podatki to przygnębiający temat ;o
Rozpatrzmy jeszcze jedną opcję, co jeżeli byśmy zapłacili taki podatek na koniec inwestycji, tak jak w przypadku zysku ze wzrostu akcji.
Jakby to wpłynęło na nasz zysk i zwrot z inwestycji?
Podatek zapłacony na koniec inwestycji
Niestety w Polsce jest wprowadzony podatek od zysków kapitałowych w postaci 19%, więc każda dywidenda, albo zysk ze sprzedaży akcji, są nim obciążone.
Ale są pewne formy realizacji inwestycji, gdzie ministerstwo finansów daje nam możliwość długoterminowego inwestowania (docelowo na naszą emeryturę), bez płacenia podatku od zysków kapitałowych.
Mianowicie, mowa o Inwestycyjnym Koncie Emerytalny, bardziej znanym jako IKE.
Daje nam możliwość nie płacenia podatku, jeżeli będziemy trzymać te pieniądze do emerytury, jednak, jeżeli byśmy je wcześniej wypłacili środki, to zapłacimy na koniec podatek 19% od naszych zysków.
Dlatego sprawdźmy jeszcze jakby wyglądał nasz portfel, jeżeli nie musielibyśmy płacić podatku od każdej dywidendy, tylko mielibyśmy możliwość zapłacenia podatku na sam koniec inwestycji od całości naszych zysków.
Taka zmiana, kiedy musimy zapłacić podatek sprawi, że zapłacimy „tylko” 19 procent podatku od naszych zysków, a nie 26% (procent składany działał na naszą niekorzyść), dzięki takiemu zabiegowi w wyżej wymienionym scenariuszu zaoszczędzilibyśmy niecałe 60 tys zł!
Zwrot z całego portfela będzie lepszy o ponad 2% (z -12% na -10%) niż jakbyśmy systematycznie płacili podatek dochodowy od dywidend.
Jeszcze dokładnie nie przeanalizowałem jak dokładnie działa konto IKE, jednak jeżeli można wypłacić pieniądze wcześniej i zapłacić „tylko” 19% podatku na sam koniec to sam ten zabieg, jest wart prowadzenia długoterminowego portfela dywidendowego na koncie IKE.
Podatek od spadku
Jeżeli myślimy o bardzo długoterminowym inwestowaniu to jeszcze musimy myśleć do przodu o podatku od spadków.
Ja osobiście na dzień dzisiejszy patrzę na spółki dywidendowe jak na takie kumulowanie kur które znoszą złote jajka. I nie mam w planach się ich pozbywać – bardziej interesuje mnie wygenerowanie takiej ilości akcji w swoim portfelu, aby wypłacane dywidendy pokrywały w jakiejś części moje koszty życia.
Czego skutkiem prędzej czy później będzie przekazanie tego majątku swoim dzieciom, dlatego lepiej prędzej niż później, warto zastanowić się i zaplanować jak ułatwić przekazanie majątku i ominięcie podatku od spadków i darowizn, albo przynajmniej zminimalizowanie go na tyle na ile to możliwe.
Dlaczego o tym teraz wspominam ?
Jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy zaczynałem budować portfel dywidendowy moim planem było otworzenie konta maklerskiego, dobranie spółek do portfela i ich zakup.
Teraz zdaję sobie sprawę, że mogę sobie ułatwić życie – zwiększyć zyski, prowadząc przynajmniej jakąś część portfela poprzez rachunek IKE.
Dzięki temu, że jestem na początku drogi, to nie będzie z tym większego problemu.
Tak samo chciałbym się przygotować na inne ewentualności na przyszłość.
W tym temacie, będę musiał jeszcze poszukać więcej informacji w najbliższym czasie 🙂
Podsumowanie
W idealnym scenariuszu, fajnie by było nie musieć płacić podatków od zysków kapitałowych, jednak w naszej rzeczywistości jest to niemożliwe. Może kiedyś to się zmieni 🙂
Jednak trzeba mieć na uwadze, że zawsze mogło by być gorzej i to może być ciekawy temat – porównanie podatków od zysków kapitałowych w różnych krajach, może u nas w Polsce wcale nie jest tak źle ?
Już wiemy, że podatki od budowania naszych kul śnieżnych mogą być bardzo dotkliwe dla naszego portfela, nawet oscylować w okolicach 25% od dywidend – to jest w tym przypadku wadą procentu składanego.
Pozostało nam jedynie korzystać z istniejących możliwości, aby podatki w jak najmniejszym stopniu wpływały na nasze inwestycje.
Wygląda na to, że konto IKE może być ciekawym rozwiązaniem, jednak zanim się na nie zdecyduję jeszcze dokładnie przeanalizuję jakie dokładnie są warunki.
A o IKE i moich przemyśleniach z nim związanymi, zapraszam tutaj:
Pozdrawiam,
#DywInw