Cele poza wieloma zaletami posiadają jedną wadę o której się rzadko wspomina – nie sprawią, że systematycznie będziemy do tego celu dążyli.
Możemy wyznaczyć sobie najbardziej ambitny cel i nawet rozbić go na mniejsze, aby droga do osiągnięcia go była jasna i skuteczna, jednak jeżeli nie będziemy podążali tą drogą to ten cel zostanie tylko marzeniem.
Jedynym rozwiązaniem jest samodyscyplina i wyrobienie w sobie pewnych nawyków, które pozwalają nam systematycznie działać i krok po kroku posówać się w kierunku naszych celów.
Samodyscyplina ważniejsza niż cele.
Żyjemy w czasach, gdzie możemy podzielić społeczeństwo na osoby bierne oraz aktywne.
Osoby bierne to takie, które przyjmują życie jakie jest.
Jednym się trafia lepiej, drugim gorzej, jest jak jest trzeba się cieszyć z tego co się ma i żyć.
Byle do emerytury…
I takie osoby mają w sumie trochę racji bo wiele rzeczy, które się w naszym życiu wydarzają jest niezależnych od nas (szczególnie w początkowej fazie życia) i rządzą się solidnym rachunkiem prawdopodobieństwa.
Z drugiej strony mamy grono osób aktywnych, którzy uważają że są „kowalami własnego losu” oraz że na wszystko mogą zapracować sami.
Starają się rozwijąć, szukają nowych doznań i… wyznaczają sobie cele.
Sam rozwój uważam, że jest częścia spełnionego życia, ale już rozwój dla rozwoju lub nie branie pod uwagę, że życie dalej rządzi się rachunkiem prawdopodobieństwa to trochę jak walka z wiatrakami.
Adnotacja.
Jedna i druga grupa ma swoje zalety i wady.
Tak na prawdę najlepszy jest mix, gdzie systematycznie się rozwijamy, ale dajemy sobie również czas na cieszenie się życiem i doceniamy to co już osiągneliśmy.
Z takim podejściem co prawda nie wywrócimy świata do góry nogami, ale zdecydowanie będzie nam się przyjemniej spędzało nasze lata życia 🙂
Dodatkowo jeżeli chodzi o rozwój to liczy się skuteczność.
Dzisiaj ludzie często się „rozwijają” stojąc tak na prawdę w miejscu.
Ja jak zaczynałem pracę jako pomocnik elektryka to po pracy spędzałem czas na nauce do kolejnych kursów, efektem jest to że dzisiaj to nie ja szukam pracy tylko praca szuka mnie i nie jako pomocnika tylko elektryka albo testera instalacji.
To był skuteczny rozwój.
Z innej beczki.
Codziennie rano przez 30 min czytam książki.
Ale to nie są losowe książki z jakiejś magicznej listy, tylko pozycje które są mi w danym momencie potrzebne.
Teraz akurat się rozwijam w kierunku inwestowania to czytam ksiażki o inwestowaniu, a przede wszystkim inwestowaniu dywidendowym.
Jeżeli coś czytam to po to aby rozwiązać jakiś problem albo, aby poszerzyć swoją wiedzę w temacie, który mi jest do dalszego rozwoju potrzebny.
Poniżej linki do innych artykułów, które poruszają kwestie finansów osobistych:
Czy warto pracować w jednej firmie przez wiele lat ?
Jak zarządzać budżetem domowym, aby mieć pieniądze na inwestowanie ?
Co mogę zrobić w tym roku, aby za rok zwiększyć swoje oszczędności ?
Wyznaczanie celów
Bardzo popularne jest wyznaczenie sobie celów, czy to SMART czy to jakiś innych zaawansowanych technik.
I cele mają swoje praktyczne zastosowanie oraz jest wiele konkretnch badań potwierdzających ich skuteczność i pozytywny wpływ na człowieka.
Jednak to często kończy się nieskończoną ilością zadań do wykonania, brakiem czasu oraz zawiedzeniem kiedy coś nie idzie po naszej myśli, albo nie możemy czegoś zdobyć.
Sam w przeszłości osobiście doświadczałem tych problemów.
Tworzyłem listy zadań do wykonania, które szybciej rosły niż byłem w stanie wykonywać te zadania.
Długo nie mogłem dopuścić do siebie wiadomości, że dobra ma tylko 24h i nie jesteśmy w stanie wszystkiego zrobić i osiągnąć.
Mało tego czułem że kręcę się jak w kołowrotku, ciągle coś robię, ale efektów jak nie było tak nie ma.
Wtedy zdałem sobie sprawę, że niektóre zadania jak skreślę z listy to nic to nie zmieni na mojej drodze do danego celu!
I to była jedna z lepszych rzeczy, których się nauczyłem – zasada Pareto 80/20, chodzi o to, że większość efektów jest generowana przez mniejszą część wykonywanej pracy/zadań.
Czyli aby być dobrym w czymś wystarczy poświęcić na praktykę danej dziedziny 20% czasu, reszta 80% jest dla profesjonalistów i tych którzy chcę być najlepsi w danej dziedzinie.
Lista zadań się pomniejszała, ale dalej na swojej tapecie miałem za dużo różnych celów!
Musiałem coś wybrać!
Kiedy zdałem już sobie sprawę, że nie mogę osiągnąć wszystkiego w życiu, a doba ma tylko 24 godziny, a długość mojego życia również jest ograniczona, wtedy zacząłem się zastanawiać czego jak osobiście chcę, jak chcę aby moje życie wyglądało i co będzie mi sprawiało przyjemność.
Zacząłem eliminować rzeczy, które niekoniecznie muszę osiągnąć w życiu i skupiać na tych, które są dla mnie priorytetami.
No i na koniec doszedł rachunek prawdopodobieństwa.
Mimo że do czegoś dążymy, mimo że nad tym aktywnie pracujemy i się staramy z całych sił to i tak nie ma pewności, że osiągniemy dany cel…
Nigdy nikt wam tego nie zagwarantuje.
Często musimy zmieniać podejście i w końcu może coś zaskoczy, jak to mówił Thomas Edison:
„Nie poniosłem porażki, tylko znalazłem 1000 sposobów jak nie zbudować żarówki”.
Jedno jest pewne, szczęście i świat szukają ludzi którzy działają i są aktywni w swoim życiu.
Cele to genialne narzędzie do wybierania kierunku w którym zmierzamy.
Określenia tego punktu w przyszłości na którym przez dany czas (czasami krótszy, czasami dłuższy w zależności od celu) się skupiamy.
Wyznaczanie miejsa do którego chcemy się przemieszczać.
Dzięki celom potrafimy się skupić na danym zadaniu i nasz mózg eliminuje wszystkie szumy dookoła.
Świetnie się nadają w pracy, do wyznaczania kierunku, albo do robienia list zadań – jednak trzeba uważać żeby nie popaść w manię ścigania kolejnych celów i tworzenia nieskoczńczonych list zadań i celów.
Jednak jeżeli chodzi o rozwój i prawdziwe efekty, ja osobiście znalazłem lepsze rozwiązania.
Samodyscyplina
Cele poza wieloma zaletami posiadają jedną wadę o której się rzadko wspomina – nie sprawią, że systematycznie będziemy do tego celu dążyli.
Możemy wyznaczyć najbardziej ambitny cel i nawet rozbić go na mniejsze, aby droga do osiągnięcia go była jasna i skuteczna, jednak jeżeli nie będziemy podążali tą drogą to ten cel zostanie tylko marzeniem.
Jedynym rozwiązaniem jest samodyscyplina i wyrobienie w sobie pewnych nawyków, które pozwalają nam systematycznie działać i krok po kroku posówać się w kierunku naszych celów.
Tak na prawdę uważam że jedyną drogą i rozwiązaniem większości naszych problemów jest brak samodyscypliny, która jest jeszcze bardziej rozbrajana przez ogromną ilość rozpraszaczy w środowisku: telewizory, gry, media społecznościowe – wszystkie te rzeczy bardzo skutecznie nas wciągają w swój świat i odciągają od naszego życia.
Samodyscyplina to klucz do sukcesu!
Duże i często wartościowe rzeczy wymagajką czasu, więc jeżeli chcesz cokolwiek osiągnąć to musisz działać systematycznie przez dłuższy okres czasu.
Diety, treningi, budowanie firmy, prowadzenie bloga, zarządzanie finansami domowymi, inwestowanie – cokolwiek obierzesz sobie za cel to musisz być w tym konsekwentny.
W budowaniu samodyscypliny pomocne są:
- małe powtarzalne rzeczy, które możemy wykonywać codziennie (np. ja codziennie po przebudzeniu piję szkalnę wody i ścielę łóżko – banalne prawda ? ale pomaga!),
- nawyki, czyli czynności które wykonujemy automatycznie (np. przypomnij sobie jak się uczyłeś jeżdzić autem, a jak teraz jeżdzisz – z czasem wyrabiamy sobie nawyki i obsługujemy auto bez poświęcania temu specjalnej uwagi).
Powtarzalne rzeczy, które systematycznie powtarzamy w tych samych warunkach z czasem przeradzają się w nawyki, - procedury, zbiór kilku czynności (lub nawyków jak wolisz), które powtarzasz w tych samych warunkach i idealnie o tej samej porze (np. codziennie o 22:00 kładzię się spać, albo o 17:00 włączam laptop i siadam do pisania artykułów na bloga).
Polecam spórbować od małych rzeczy, które zaczną w was budować poczucie skuteczności, a następnie przekuć je w nawyki 🙂
Samodyscyplina to genialna sprawa, rozwijana w jednej dziedzinie czy czynności rozlewa się na całe nasze życie.
Nie bez powodu osoby, które zaczęły systematycznie ćwiczyć później zaczynają się interesować dietą, zdrowym trybem życia czy finansami.
Samodyscyplina i chcęć rozwoju są to rzeczy, które raz wprawione w ruch rozlewają się na całe naszy życie, podobnie jak wasz portfel dywidendowy, kiedy go wprawicie w ruch z czasem ta kula śnieżna nabiera rozpędu i rośnie!
Zajmij się procedurami, a procedury zajmą się wynikami
Już wspomniałem o procedurach, ale chciałbym jeszcze poświęcić im więcej czasu bo sam osobiście uważam, że są moim kluczem do sukcesu.
Poprzez procedury uważamy powtarzalne rzecz jakie należy wykonać najczęściej w konkretnej kolejności.
Jednak ja nie wchodzę za bardzo w detale.
Są pewne rzeczy, które mam bardzo mocno doprecyzowane – np. jak analizuję finanse osobiste co niedzielę, dlatego wiem że zajmują mi od 15-20 min tygodniowo.
Ale większość rzeczy poprostu ma przeznaczone na siebie ramy czasowe.
Wyobraźcie sobie że chcecie ogarnąć wasze finanse i zacząć oszczędzać pieniądze.
Na początku macie chęć do działania i motywację (uważam, że jeżeli chcecie coś robić to już macie motywację, ta wasza chęć zrobienia czegoś to waszam motywacja).
Siadacie pobieracie jakiś program albo robicie rozpiskę w zeszycie i rozpisujecie wasze dochody i wydatki.
Dobry pczątek!
Na początku może codziennie wpisujecie swoje wydatki, idzie super, ale mija kilka dni, a Wy coraz rzadziej aktualizujecie wasz budżet.
W większości przypadków to się skończy tak, że przestaniecie to robić.
Nie chcę rzucać liczbami, ale jestem pewny że większość osób, która do jakiegokolwiek zadania podchodzi z chęcią działania i bez konkretnego systemu – polegnie.
A teraz ta sama osoba wie że ma trochę czasu popołudniami w czwartki i weekendy.
Więc decyduje się, że w czwartki o godzinie 19:00 i w niedzielę (po południu) będzie przeznaczała 20 min na aktualizowanie swojego budżetu i monitorowanie co się dzieje z jej pieniędzmi.
Oczywiście w tym scenariusz również mogą zdarzyć się nieprzewidziane zdarzenia, to jest część życia, ale ta osoba ma o wiele większe szanse na długoterminowy suksces.
Jeżeli stworzy jeszcze dokładną listę, krok po kroku co musi zrobić to szanse na sukces jeszcze bardziej wzrastają!
W tym drugim przypadku naszym celem jest w konkretne dni (w czwartek nawet o konkretnej porze) usiąść i zacząć grzebać w naszych finansach.
Nie skupiamy się na żadnych celach, nie bazujemy na motywacji – podejmujemy świadomoą decyzję, że w te konkretne dni przez 20 min zajmujemy się finasami.
Nasz sukces i wyniki będą efektem uboacznym naszej systematycznej pracy.
My będziemy robili to co do nas należy bez względu na efekty, one przyjdą z czasem same 🙂
Dziesiejszy ja to sumia przeszłych wyborów
Nie pracuj nad celami tylko nad swoją codziennością – całe Twoje życie dzisiejsze to wynik tego jak wyglądała Twoja codzienność na przestrzeni ostatnich lat.
Jeżeli dzisiaj nie masz zbudowanej poduszki bezpieczeństwa to tylko i wyłącznie dlatego, że przez ostatnie lata nie poświęciłeś czasu na jej budowanie.
Jeżeli przez ostatnie 5 lat raz w tygodniu siadałeś do analizowania swoich prywatnych finansów oraz nadwyżki przeznaczałeś na poduszkę bezpieczeństwa – to zapewne ją posiadasz.
Brzmi to zabawnie, ale w większości przypadków w dniu dzisiejszym i w tym jak wygląda nasza codzienność mamy wpływ na swoją przyszłość.
Ja jestem dużym zwolennikiem, aby zamiast pracować nad wyznaczaniem sobie ambitnych celów to skupić się na naszej codzienności.
Tak zmieniać swoją codzienność, aby korygować/wpływać na naszą przyszłość.
To dzisiaj w teraźniejszości musimy wykonać pracę, aby mieć efekty w przyszłości.
Jeżeli od jutra tak sobie zorganizujecie tydzień, aby mieć czas 3 razy w tygodniu na powiedzmy siłownię, to za miesiąc może nie będziecie widzieli jakiejś ogromnej różnicy, ale z czasem ta droga zaprowadzi was w kompletnie inne miejsce niż gdybyście nie poświęcali na ćwiczenia fizyczne swojego czasu.
W takim podejściu nie wyznaczacie sobie konkretnego celu, ale wiecie że systematyczne ćwiczenia sprawią, że będziecie silniejszy, sprawniejsi fizycznie, wasze serce będzie zdrowsze, będziecie lepiej wyglądać – nadajecie sobie jakiś kierunek w którym zmierzacie.
I w tym podejściu nie musicie wywracać swojego życia do góry nogami.
Każdy ma inne zasoby, czas, pieniądze, dlatego każdy będzie wprowadzał inne zmiany w swoim życiu.
Ale siadając raz na jakiś czas sam ze sobą, poświęcając chwilę czasu aby zastanowić się co już dzisiaj mogę zmienić, aby w przyszłości doprowadziło mnie to do innego/lepszego miejsca – możemy wpływać i kształtować naszą przyszłość.
Rozwój, finanse, inwestowanie, blogowanie
Ja osobiście dla ważnych dla mnie rzeczy staram się tworzyć procedury i systemy.
Staram się umieszczać konkretne zadania w konkretnych ramach czasowych.
Dzięki temu jestem w stanie systematycznie wykonywać czynności, których efektem ubocznym są konkretne wyniki.
Codziennie staram się kłaść spać i wstawać o tej samej porze – 7 dni w tygodniu.
Czasami zdarzają mi się odstępstwa od tych godzin ale jest to rzadkość.
Wstając o 5:40 wiem, że od 6:00 do 6:30 mam wolny czas, który mogę przeznaczyć na czytanie.
Codziennie.
Nie jestem jakimś mólem książkowym, nie wiem ile książek czytam rocznie, ale zdecydowanie mi to pomoga w każdym aspekcie życia ponieważ zawsze czytam to co mi akturat jest potrzebne, albo takie książki które odpowiadają na moje pytania, które chodzą mi po głowie.
Wiem, że jeżeli codziennie usiądę od 17:00 do 19:00 i przeznaczę ten czas na pisanie to każdego dnia jestem w stanie spokojnie wyprodukować 700 wyrazów do nowego artykułu czego efektem będzie napisanie w 3 dni całego artykułu.
Robiąc tak przez 6 dni w tygodniu bez problemu jestem w stanie produkować 2 artykuły tygodniowo i jeszcze niedziele mam wolną! 🙂
Na początku pisałem wtedy „kiedy miałem czas” i miałem problemy czasami, aby publikować jeden artykuł tygodniowo (i to o wiele krótszy niż dzisiaj!).
Dzisiaj piszę systematycznie, praktycznie tego nie odczuwam, produkuję więcej treści i nie mam z tym żadnego problemu ;o
Skąd mam pieniądze na inwestowanie ?
Poza tym że pracuję i zarabiam to co niedzielę siadam na 20 min, aby zarządzać swoimi finansami osobistymi, dzięki czemu wiem, że wydaję mniej niż zarabiam.
Ba w sumie finanse też mam w większość zautomatyczowane i bardziej skupiam się na monitoruingu i sprawdzaniu czy nic nie odbiega od normy.
W tym artykule pisałem o tym jak zarządzam swoimi finsanami osobistymi:
Jak zarządzać budżetem domowym, aby mieć pieniądze na inwestowanie ?
Podsumwoanie
Jeżeli chodzi o cele to: wybierz kierunek, ale nie żyj odnznaczniem celów.
Warto jednak wyznaczać sobie małe cele do wykonania w ciągu dnia, np. w pracy zrobię A,B,C albo napiszę dzisiaj 500 wyrazów do nowego artykułu – tylko pamiętajcie żeby wykorzystać je na swoją korzyść poprzez skupienie na ważnym dla was zadaniu, a nie Tworzyć nieskończone listy zadań do wykoniania.
Jednak jeżeli chodzi o Waszą podróż, to skupcie się na swojej codzienności oraz na wykonywaniu czynności, które sprawią że za dni/miesiące/lata będziesz się znajdował bliżej swojego celu.
Obierz konkretną ścieżkę i pozwól, żeby efekty były skutkiem ubocznym Twojej codziennej aktywności.
Wpleć w swoją codzienność takie zadania i czynności, które sprawią że za kilka lat podziękujesz sam sobie że wybrałeś taką ścieżkę 🙂
Niektóre czynności będą wymagały Twojego czasu i z czegoś będziesz musiał zrezygnować, a niektóre (jak np. zmiana diety) nie będą wymagały od Ciebie zaangażowania dodatkowego czasu, tylko zmieniania swoich nawyków żywieniowych i zakupowych.
Jeszcze chciałbym wrócić do wyborów i eliminowania pewnych czynności.
Doba ma tylko 24h i czasami nam ciężko z czego zrezygnować, ale z czasem zauważycie, że będzice szukać zmiany wtedy kiedy coś wam będzie przeszkadzać, dojdziecie do jakiegoś sufitu, którego nie da się pokonać bez dużej zmiany codzinności.
Tak jest w przypadku diet, zmian ścieżki kariery zawodowej czy chociażby w przypadku rezygnacji z etatu dla budowania własnego biznesu.
Te zmiany są ciężkie, bolą, ale jeżeli o nich myślicie to dlatego że chcecie czegoś więcej i macie motywację, aby iść dalej!
I życzę wam powodzenia i wytrwałości na Waszych ścieżkach i w waszych zmianach codzienności, aby Wasza przyszłość była tylko lepsza! :))
Pozdrawiam,
#DywInw
„Nie świadczą o nas nasze plany, tylko to co z nimi robimy” tak mi się cytat przypomniał w temacie wyznaczania sobie wielkich celów których się później nie realizuje. Systematyczność i wytrwałość górą!
Super cytat i bardzo, prawdziwy 🙂
Lepiej robić małe rzeczy systematycznie i iść do przodu, niż zmieniać świat na papierze 🙂